”Val di
fiemme”
Szłam z Ewą , co ja mówię prawie biegłam za nią . Była
tak podekscytowana ,że jej kroki wydłużyły się dwukrotnie . Miała fioła na Jego
punkcie. I to był kolejny dowód. Tworzyli tak dziwaczną parę ,że nie miałam
pojęcia, jakim cudem wytrwali już tyle lat razem . Ceniłam Go tylko za to, że
nigdy nie próbował nawet przez moment ją zmieniać. Oprócz tego ,że miała męża i
kochała go do granic możliwości nadal pozostawała pełną energii , tysiąca
pomysłów na minutę i zarażającą optymizmem, starszą siostrą.
Mimo to
ostatnio widywałyśmy się coraz rzadziej ,ona miała swoją pasje, czyli fotografie, swoje troski i męża ,a ja szkołę,
przyjaciół i różne inne uczniowskie problemy. Byłam w końcu zwykłą 18-latką ,a
ona pracująca mężatką. Między nami zawsze była dziesięcioletnia różnica wieku,
ale dopiero gdy wyprowadziła się z domu odczułam to mocniej. Bardzo brutalnie i
niespodziewanie stałam się jedynaczką.
Na początku próbowałam szukać plusów tej sytuacji ,takich jak własny pokój
czy rozpieszczanie przez rodziców, ale na dłuższą metę to wszystko zdawało się
być nie ważne. Za bardzo tęskniłam za moją mądrą i bardziej doświadczoną
życiowo siostrą ,która w trudnych momentach nie oceniała mnie ,a po prostu była
przy mnie .
Zaraz po jej przeprowadzce
rozmawiałyśmy ze sobą codziennie ,czasem co dwa dni ,ale to trwało krótko,
później głównymi jednostkami stały się tygodnie, miesiące. Zaczynałam wątpić
już czy Ewa to nadal ta sama osoba , czy czas i nowe miejsca czy ludzie ją
zmieniły. I wtedy zaprosiła mnie na konkurs PŚ. Miałyśmy odbyć wspólna podróż
do Włoch i zamieszkać w tym samym hotelu, co jej mąż i reszta skoczków
narciarskich. Poczułam się trochę oszukana, że nie będziemy tam same. Jakby Ewa
potrzebowała tylko chwilowego zastępstwa, a celem i tak jak zawsze miał być On.
Przemyślałam to i w końcu się zgodziłam. Doszło do tego ,że stałam się
sentymentalna! Spakowałam manatki i poleciałam do tej pięknej włoskiej Ziemi,
która podobno miała przynieść żniwo pełne medali dla jej męża i jego kolegów.
I takim trafem właśnie truchtam próbując dogonić moją
zakręconą siostrzyczkę .
- Przyspiesz
!-zawołała podekscytowana. – Przez ciebie już jesteśmy spóźnione!
Prychnęłam.
Nie wiem dlaczego jej się tak bardzo spieszyło. Przecież to tylko seria próbna.
Do samego konkursu było jeszcze szmat czasu.
Wreszcie
doszłyśmy na teren skoczni. Szłam już normalnym tempem tuż za nią. Pokazałyśmy
nasze VIP-owskie wejściówki i przedostałyśmy się pod domek Polaków. Ewa
zapukała kilkakrotnie. Nikt nie otwierał.
-Mamy
szczęście! – odetchnęła z ulgą .-Nikogo jeszcze nie ma wiec nie wiedzą ,że
przyszłyśmy za późno .
- Ewa bo
jeszcze pomyślę ,że boisz się swojego męża!- rzuciłam kiwając głową w geście
dezaprobaty.
- Mylisz
definicje ,kochana –zaśmiała się moja siostra i zawołała radośnie.- Maćko!
Rozejrzałam
się w poszukiwaniu obiektu do którego moja siostra z takim entuzjazmem macha i
wykrzykuje. Zobaczyłam poważnego bruneta , który szedł z nartami na barkach .
Był zamyślony, oderwany od rzeczywistości. Koncentracja i te bzdety.
-Kto to ?
–spytałam przyglądając się mu.
- Maćka nie
znasz? – spytała z niedowierzaniem. – Chyba cię wydziedziczę ,ty ignorantko!
Własna
siostra zarzuciła mi głupotę! Włochy zdecydowanie źle na nią działały.
-
Nie-interesuję –się-skokami – zaakcentowałam każdy wyraz ,aby szybciej dotarło
do niej.
-No to nie mamy o czym rozmawiać – odezwał się
do mnie brunet . Stanął przed nami i
rzucił mojej siostrze krótkie cześć. Wkurzył mnie ten jego spokój, brak emocji .
- Rozmawiałam
z siostrą , nie z tobą .– żachnęłam się.
- A więc to
jest ta twoja młodsza siostra , która uwielbia skoki i podobno bardzo chciała
zobaczyć wszystko od środka? – bardziej stwierdził niż spytał Maciek.
- Coś
musieliśmy wymyślić!- broniła się Ewa – Ale siostrami jesteśmy naprawdę
- Po zawodach
zrobimy testy DNA. – puścił jej oczko .
- Ona jest
mężatką – przewróciłam oczami znudzona ich wymianą zdań.
- Przecież
wiem . O co ci chodzi?
- O gów…- nie
zdążyłam dokończyć bo usłyszałam wrzask Kamila . Wrzeszczał jej imię ,jak
kompletny wariat. Spotkali się w połowie drogi i całowali jakby to był ich
ostatni pocałunek. Kochali się ,jak para smarkaczy chociaż byli już prawie 3 lata po ślubie .
- Uspokójcie
się zboczeńcy!- zawołałam w ich stronę udając oburzenie ,a może wcale nie
musiałam udawać .
Zakochana
para oderwała się od siebie i podeszła do mnie i Kota.
- Olka wstała dzisiaj lewą nogą ,że taka zła ? –
zapytała rozbawiony Kamil nadal ściskając w ramionach moją siostrę.
- Ty chyba
torturujesz tą moją siostrę bo ona tak
bała się ,że się spóźnimy ,że była gotowa zostawić mnie na odludziu byle tylko
być tu na czas. I nie musisz mówić do mnie w trzeciej osobie , nie jestem na
tyle głupia !-żachnęłam się .
- Poczekaj –
przerwał mi Maciej – Ty jesteś zazdrosna o siostrę czy lecisz na Kamila bo
gubię się w tej historii.
Był
rozbawiony ale jednocześnie też i
zaciekawiony. Spojrzałam na niego . Po co się wtrąca to nie jego sprawa ! W
jego czarnych tęczówkach zobaczyłam wyzwanie . Działał na mnie jak czerwona
płachta na byka . Przymrużyłam oczy i zapomniałam ,że nie jesteśmy sami , jakby
w jeden j chwili wszyscy znikli . Był tylko on i ja. Takie rzeczy nie działy
się tylko w komediach romantycznych . Horrory miały bardzo wiele takich
przypadków.
- Idź sobie
lepiej po spadać z tej swojej skoczni i nie przerywaj . Nikt nie prosił cię o
komentarz. – wyrzuciłam z siebie . Z pobłażliwego wyrazu twarzy zmienił się w
gotowego na wyzwanie wojownika.
- Jesteś
ŻAŁOSNA. – przeliterował ostatnie słowa ,żeby zapewne łatwiej dotarło do mojego
mózgu. Nie byłam głupią dziewczyneczką . Nie moja wina ,że zapewne tego typu
osoby towarzyszy mu najczęściej.
- A ty co ,
uważasz się za bożyszcze nastolatek i wielkiego mistrza ? – zaśmiałam się
chłodno – Chyba mistrza drugiego planu bo niczego innego . Powiem ci coś .
Nachyliłam
się w jego stronę , nie przerywałam kontaktu wzrokowego .
- Bohaterów
drugoplanowych nikt nie pamięta nigdy. Tak to jest , nie każdy urodził się ,aby
wygrywać! - wyszeptałam szyderczo w jego
twarz.
Widziałam jak
zaciska usta i mruży oczy . Czekał nas pokaz, a
punktem programu miał być wybuch Macieja Kota. Gdzie ja teraz znajdę
popcorn? Wiem moje żarty wcale nie były zabawne ,ale byłam zbyt wkurzona całą
tą sytuacja, aby wymyślić coś lepszego.
Posłał mi
jedno długie spojrzenie , które zmroziło mnie od stóp po samą głowę , zrobił grymas obrzydzenia zapewne też na
moją cześć i wszedł do szatni i trzasnął drzwiami tak głośno ,że ludzie ,którzy
szli w pobliżu przystanęli ,aby zobaczyć co się dzieje.
- Olka
przegięłaś!– powiedziała oskarżycielskim
tonem moja siostra.- On ma dzisiaj konkurs ,a ty się na nim wyżywasz. To są
skoki narciarskie w tym sporcie jeden
błąd może go zabić . Nie zdajesz sobie sprawy ,jaka odpowiedzialność spadła
teraz na ciebie do cholery ? – krzyczała.
Moja własna siostra wydzierała się na mnie nie zważając na to ,czy inni patrzą na nas z pobłażliwymi uśmiechami . Znów poczułam się ,jak mała dziewczynka. Nie powiem ,po jej słowami poczułam napływające wyrzuty sumienia , które próbowały przebić się przez fale wściekłości. I zapewne wyrzuciłabym całe tony swojej cholernej dumy ,gdyby nie On.
Moja własna siostra wydzierała się na mnie nie zważając na to ,czy inni patrzą na nas z pobłażliwymi uśmiechami . Znów poczułam się ,jak mała dziewczynka. Nie powiem ,po jej słowami poczułam napływające wyrzuty sumienia , które próbowały przebić się przez fale wściekłości. I zapewne wyrzuciłabym całe tony swojej cholernej dumy ,gdyby nie On.
- Powinnaś go
przeprosić. – poradził Kamil poważnie. Nie był moim ojcem! To ,że ożenił się z
moją siostrą nie zmieniało faktu ,że może panoszyć się w moim życiu.
- Nie twoja
sprawa, co robię ze swoim życiem. – rzuciłam i
nawet na niego nie spojrzałam. Wyminęłam ich i ruszyłam w stronę trybun.
**
Zaczęłam to opowiadanie pisać dokładnie 28.02.2013, każdy kibic skoków wie ,co się wtedy wydarzyło;) Jeśli wam się spodoba to będę umieszczać następne posty regularnie bo wszystko mam już w jednym dokumencie zapisane.
To nie jest żadne pisarskie mistrzostwo , taki skoczna historia na otarcie łez z powodu
kończącego się pięknego sezonu2012/2013.
kończącego się pięknego sezonu2012/2013.
Za błędy przepraszam i proszę o szczere (!) komentarze.
Pozdrawiam :)
PS. Jestem wielką fanka Kamila i Maćka oraz całej naszej kadry i nie zgadzam się z żadną wypowiedziom Olki ! xD
PS. Jestem wielką fanka Kamila i Maćka oraz całej naszej kadry i nie zgadzam się z żadną wypowiedziom Olki ! xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz